Wszelkie iluzje rozpadły się.
Rozbryzgały w chaosie; krew na ścianie.
Lewitujące w powietrzu okruchy,
kryształy w których dogasa blask ostatniego słońca.
Pustka.
Strzępy wyrwanej duszy, splątane w eterycznym nieładzie z iluzorycznymi szkiełkami.
Idylliczny niebyt.
Kakofonia ciszy.
Dym.
Zachłanne szpony targające nicością, niedbale poniewierające nią.
Pandemonium.
Drapieżna symbioza.
Nihil tamen.
Martwa materia na czarno-białym planie.
Martwa egzystencja.
Sui generis umbra.
Rozbryzgały w chaosie; krew na ścianie.
Lewitujące w powietrzu okruchy,
kryształy w których dogasa blask ostatniego słońca.
Pustka.
Strzępy wyrwanej duszy, splątane w eterycznym nieładzie z iluzorycznymi szkiełkami.
Idylliczny niebyt.
Kakofonia ciszy.
Dym.
Zachłanne szpony targające nicością, niedbale poniewierające nią.
Pandemonium.
Drapieżna symbioza.
Nihil tamen.
Martwa materia na czarno-białym planie.
Martwa egzystencja.
Sui generis umbra.
luty, 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz