Pośród obłędnej wręcz ciszy, w bure kajdany codzienności, wdziera się niemy krzyk. Rozchodzi się falą nieskazitelnej bieli, piekląc zbudowaną warownię.
Mury płoną. Serce goreje. Dusza tli się płochliwie. Rozedrgane widmo zachłannymi pazurami przedziera się, rozlewając dokoła aurę żądzy i pragnień.
„Wróć” – płacze zatrważająco.
„Wróć” – jęczy zdradliwie.
„Wróć!’ – Nakazuje wściekle. „Jesteś moja. Wiem, że tego chcesz.”
Z oddali przypływa magiczny śpiew biesów. Kojące dźwięki otulają świetliste ciało, usypiając jego czujność. Sen. Odkrywa lęki ciała; okrywa cynamonowym kotłunem blask jestestwa.
Śpij…
sierpień, 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz