Największym problemem współczesnego społeczeństwa jest zamykanie ust ludziom mądrym.
wtorek, 31 października 2017
Hyenae
Nienawidź mnie i kalecz moje ciało.
Weź mnie i poczuj mój ból i krzyk.
Plugawa pasja.
Jestem twoim koszmarem.
Tej nocy wznoszę się, by zanurzyć się w twoich trzewiach.
Tej nocy wznoszę się, by pieprzyć twoją duszę!
Twój ból jest moją obsesją.
Twoje wnętrzności moim uzależnieniem.
Symfonia makabry.
Komunia krwi i żądzy.
Perwersja bez limitu
w teatrze horroru.
Weź mnie i poczuj mój ból i krzyk.
Plugawa pasja.
Jestem twoim koszmarem.
Tej nocy wznoszę się, by zanurzyć się w twoich trzewiach.
Tej nocy wznoszę się, by pieprzyć twoją duszę!
Twój ból jest moją obsesją.
Twoje wnętrzności moim uzależnieniem.
Symfonia makabry.
Komunia krwi i żądzy.
Perwersja bez limitu
w teatrze horroru.
grudzień, 2014
Vitae
Wszelkie iluzje rozpadły się.
Rozbryzgały w chaosie; krew na ścianie.
Lewitujące w powietrzu okruchy,
kryształy w których dogasa blask ostatniego słońca.
Pustka.
Strzępy wyrwanej duszy, splątane w eterycznym nieładzie z iluzorycznymi szkiełkami.
Idylliczny niebyt.
Kakofonia ciszy.
Dym.
Zachłanne szpony targające nicością, niedbale poniewierające nią.
Pandemonium.
Drapieżna symbioza.
Nihil tamen.
Martwa materia na czarno-białym planie.
Martwa egzystencja.
Sui generis umbra.
Rozbryzgały w chaosie; krew na ścianie.
Lewitujące w powietrzu okruchy,
kryształy w których dogasa blask ostatniego słońca.
Pustka.
Strzępy wyrwanej duszy, splątane w eterycznym nieładzie z iluzorycznymi szkiełkami.
Idylliczny niebyt.
Kakofonia ciszy.
Dym.
Zachłanne szpony targające nicością, niedbale poniewierające nią.
Pandemonium.
Drapieżna symbioza.
Nihil tamen.
Martwa materia na czarno-białym planie.
Martwa egzystencja.
Sui generis umbra.
luty, 2016
Arachne
Otoczona bajkową imaginacją egzystuję w domku dla lalek. Moim życiem kieruje dzieciak o wybujałej wyobraźni, posiadający setki pomysłów na to. Wstaję rano, robię, co należy, wieczorem zasypiam. Przestałam śnić, bo wyobraźnia nie dociera do umysłu przez blaszane ściany konstrukcji, w której przyszło mi żyć. Niczym ptaszyna zamknięta w złotej klatce, marzę o wielkim świecie widzianym z innej perspektywy, o wolności ducha.
Są takie chwile, kiedy psychodelicznym ramionom Urfausta udaje się przedrzeć przez barierę, jaka powstała wokół mnie. Kiedy zawodzące nuty Silencer rozbijają iluzje. Kiedy iluzoryczny świat umiera, zapada się i pozostaje czysta iluminacja. Jednak świat astralny odszedł, zabierając ze sobą tę magiczną część bytu. Tęsknota za nim powoduje zepsucie. Jego nieobecność sprawia, że marnieję.
Vanitas vanitatum.
Mój kokon wpadł w pajęczą sieć. Tkacz plecie srebrną nicią. Arachne wysysa vitae powoli, skazując na oczekiwanie. Zniszczyła me skrzydła. Jak bez nich wzbić się w niebo? Jak być motylem?
maj, 2014
Powrót do korzeni
W czarnej brei kroczy,
Krwi wroga żądzą owładniętej.
Onyksem ślepia mroczy,
Dziedzictwa czci nieugiętej.
Krwi wroga żądzą owładniętej.
Onyksem ślepia mroczy,
Dziedzictwa czci nieugiętej.
maj, 2012
Lutnia Biesa
Pośród obłędnej wręcz ciszy, w bure kajdany codzienności, wdziera się niemy krzyk. Rozchodzi się falą nieskazitelnej bieli, piekląc zbudowaną warownię.
Mury płoną. Serce goreje. Dusza tli się płochliwie. Rozedrgane widmo zachłannymi pazurami przedziera się, rozlewając dokoła aurę żądzy i pragnień.
„Wróć” – płacze zatrważająco.
„Wróć” – jęczy zdradliwie.
„Wróć!’ – Nakazuje wściekle. „Jesteś moja. Wiem, że tego chcesz.”
Z oddali przypływa magiczny śpiew biesów. Kojące dźwięki otulają świetliste ciało, usypiając jego czujność. Sen. Odkrywa lęki ciała; okrywa cynamonowym kotłunem blask jestestwa.
Śpij…
sierpień, 2012
Wypalenie
Lęk. Ból. Niechęć…
I choć słońce przedziera się drapieżnie przez ciężkie zasłony, zwiastując nieodwracalnie kolejny śmiercionośny dzień, leżę wciąż, ni drgnę, jakoby sam Samael objął mnie swym piekielnym ramieniem, a otuliwszy błogą ciemnością, ucałował pełnym namiętności, zatrutym pocałunkiem. Zerwał okowy z obłąkańczych zmysłów; oczy me zaszły mgłą, a dusza opuściła kalekie ciało i uleciała ku rzeczywistej światłości i nadświadomości. Umarłam, wciąż żyjąc zarazem. I w złudzenia pełnym otoczeniu, w całym swoim nie-życiu tylko miłość mi pozostała.
kwiecień, 2012
Listownie
„(…)Nic, kochana.Idę umrzeć, zmartwychwstanę rano – i wedle możliwości podjadę do Ciebie. Kocham, kocham, kocham. Ciebie i tylko Ciebie, tak długo, jak tylko pozwolisz. Kocham.
Pozwolę? Ani bym śmiała zabraniać! Phi… Kochaj, póki… kochasz, jaknajdłużej, a będę niezmiernie i nieopisanie szczęśliwa. Bo i mnietęskno po każdym rozstaniu, kiedy nie czuję choćby Twojej obecności, ocałej reszcie nie wspominając. I ten uśmiech, ten zniewalający uśmiech.Nim samym masz mnie obłędnie w Ciebie zapatrzoną…
Dobrej nocy, i ani waż mi się umierać, chyba, że wrócisz. W innymprzypadku, spodziewaj się wielkiego gniewu i pośmiertnegoprześladowania, choćbym miała wszystkie światy poruszyć i wszystkichznanych mi i nie znanych ludzi się tym zajmujących, zagonić, prawda…
Dobrej nocy, i ani waż mi się umierać, chyba, że wrócisz. W innymprzypadku, spodziewaj się wielkiego gniewu i pośmiertnegoprześladowania, choćbym miała wszystkie światy poruszyć i wszystkichznanych mi i nie znanych ludzi się tym zajmujących, zagonić, prawda…
Dobranoc. Kocham, do jasnej pipy.^^
W dupę palec, co to się dzieje..
Widzimy się jutro, najdroższa.”
Widzimy się jutro, najdroższa.”
marzec, 2011
Równowaga
Równowaga została zachwiana.
Cienie przeszłości wiją się na ścianach.
Równowaga została zaburzona.
Ciemność stała się niezwyciężona.
Równowaga upadła.
Światłość gnije w mroku gardłach.
Cienie przeszłości wiją się na ścianach.
Równowaga została zaburzona.
Ciemność stała się niezwyciężona.
Równowaga upadła.
Światłość gnije w mroku gardłach.
lipiec, 2011
Auxilia
Aufklärung
(2)
Biel
(6)
Coatl
(2)
Czerń
(6)
Dekadencja
(2)
Discordia
(2)
Dusza
(5)
Eris
(1)
Hedonizm
(2)
Illuminati
(4)
Karmazyn
(5)
Krew
(3)
Miłość
(4)
Oobe
(1)
Psychodelik
(3)
Równowaga
(1)
Samotność
(4)
Społeczeństwo
(1)
Szaleństwo
(6)
Śmierć
(2)
Tęsknota
(3)
Urfaust
(1)
Zatracenie
(7)
Złoto
(1)